Witajcie,
wpadłam na chwilkę bo Mikuś śpi.
Ostatnio dzięki candy u Oli odkryłam papierową wiklinę. Bardzo spodobały mi się jej wiklinowe cudeńka. U mnie gazet od liku więc czemu nie spróbować?
Pogrzebałam w necie, trochę obejrzałam filmików instruktarzowych i.... do dzieła.
Koszyczek wyszedł trochę koślawy. Dno jest kwadratowe a góra wyszła mi na okrągło.
Ale nie poddaję się ,dalej skręcam tutki....
Cukinia na kompostowniku rośnie jak zwariowana. Zupka krem będzie pyszna.....
A oto moje dobrodziejstwa z ogródka.....
I tak Ci wyszedł super ... mój to wielka porażka he he widocznie nie mam zdolności w tym kierunku . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle fajny koszyczek, chciałabym się nauczyć tej techniki, bo można faktycznie zrobić cuda. Dobrodziejstwa z ogródka są najlepsze i najzdrowsze. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBrawo Justynko, świetny debiut. Jeśli mogę coś podpowiedzieć to dałaś za mało rurek osnowy. Gdy będą gęściej splot będzie dużo ładniejszy i sztywniejszy. Z ciekawością czekam na kolejne koszyczki. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOd czegoś trzeba zacząć. Koszyczek wyszedł fajnie, każdy następny po filmikach istrukta/rz/owych, instruktażowych, będzie lepszy.
OdpowiedzUsuńKoszyczek super wygląda:) Kiedyś się przez chwilę bawiłam w papierową wiklinę ale nie miałam do niej cierpliwości. Tym bardziej podziwiam:) Warzywa wyglądają bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńHi, hi, ciekawe czy połkniesz bakcyla:) zachęcam. Koszyczek całkiem zgrabny jak na debiut, mój był zdecydowanie bardziej koślawy. Jeśli chcesz trenować to polecam od razu splot ósemkowy (plecie się dwoma rurkami) daje moim zdaniem lepszy, bardziej zwarty i stabilny splot.
OdpowiedzUsuńWarzywka rewelacja, na moich piaskach takie dorodne nie rosną.
Pozdrawiam i czekam na więcej koszyków:)
Fajny koszyczek!
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś spróbowałam i nawet mi się podoba ta technika, ale .... trzy techniki na których się skupiłam zupełnie mi muszą wystarczyć :)