Macierzyństwo pochłonęło mnie doszczętnie.Ale już mam coraz więcej czasu dla siebie.
Nie próżnowałam ,coś tam dziubałam.Powstało kilka fajnych prac,oceńcie sami.
wtorek, 4 października 2016
Powroty .....
Witajcie,może ktoś tu zajrzy na momencik.
Macierzyństwo pochłonęło mnie doszczętnie.Ale już mam coraz więcej czasu dla siebie.
Nie próżnowałam ,coś tam dziubałam.Powstało kilka fajnych prac,oceńcie sami.
Dywan ze sznurka bawełnianego 5mm,dla córci szwagierki.
Mój mały pomocnik jest nie zastąpiony.
Z bawełnianych KooToonów powstały koszyczki ,osłonki i podstawki.
A ten motyl zagościł w moim oknie.
A tu serducha z papierowej wikliny.
I oczywiście osobisty pomocnik,pozdrawiam wszystkich.
Macierzyństwo pochłonęło mnie doszczętnie.Ale już mam coraz więcej czasu dla siebie.
Nie próżnowałam ,coś tam dziubałam.Powstało kilka fajnych prac,oceńcie sami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj Justyno ... miło Cię wreszcie widzieć jednak coś tworzyłaś a wszystkie prace śliczne zwłaszcza serwetki przyciągają moją uwagę.
OdpowiedzUsuńTwój pomocnik znacznie urósł od czasu kiedy go ostatni raz widziałam ... przesyłam pozdrowienia .
Wracaj do dziergania na dobre, zauroczyła mnie biała osłonka- koszyczek- brawo
OdpowiedzUsuńWitaj Justynko! Przepiękne prace stworzyłaś!!! Wszystkie są godne uwagi:))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidać,że nie próżnowałaś, wiele pięknych prac powstało- dywanik, motylek- ozdoba okienna, osłonki na doniczki! Dobrze mieć takiego osobistego, uroczego pomocnika! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo ładne prace. Robiłam kiedyś osłonki na moje doniczki ale z cienkiej włóczki. Te są dużo ładniejsze, chyba się skuszę na takie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Justynko widzę że nie próżnowałaś wszystko pięknie wyszło,osłonki bardzo mi się podobają ,firaneczka z motylkiem cudeńko:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Ciebie i Twojego pięknego pomocnika :)